Ballada o kiju

2022-06-08Piosenki361

Piosenka natury edukacyjnej, bo łączy elementy biologii, anatomii, socjologii, lingwistyki oraz dendrologii. O czterech zwrotkach.

Piosenka nagrana świeżo po napisaniu, czyli jakieś 10 minut później. Pełna błędów i niedoskonałości, za to bez kija.

Podziel się z głupim światem

Słowa i chwyty:

G C G Siedzicie przy stole, ty i ta dziewczyna C G D G I fajnie by było się razem pobrudzić Komplement jej sypiesz, dolewasz jej wina A ona wyraźnie się męczy i nudzi Sukcesów jak widzisz sygnały nie wróżą Bo wierci się, ziewa, udaje że słucha Lecz gdyby wypiła troszeczkę za dużo To tak by ci pewnie szepnęła do ucha Masz, G C G Kij w dupie, kij w dupie, kij w dupie, kij C G D G Kij w dupie, kij, w dupie, kij Gdyby mnie premier zaprosił na piknik I tak by mnie prosił i płakał i szlochał Skrytykuj mnie proszę i błędy mi wytknij Bo coś mi się zdaje, że nikt mnie nie kocha To ja bym mu odpadł: szanowny premierze To nie jest temat do rozmów przy kawie I że to zrozumiesz i tak nie uwierzę Dlatego w trzech słowach ten problem przedstawię Wszystkiego się boisz, przejmujesz się wszystkim W dążeniu donikąd dotarłeś do celu Masz oczy bez ognia i puste masz myśli Kręgosłup z betonu a serce z papieru Kto straty unika nie będzie miał zysków Gdy szukasz winnego, daleko nie trzeba Łeb wysuń przez kratę więzienia umysłu Stań sobie przed lustrem i tak se zaśpiewaj Najfajniej to będzie dopiero po śmierci Już widzę ten tłum co wejść chce przez bramę I wszyscy poważni i strasznie przejęci A bramy niebieskie zamknięte na amen Zamknęli wam bramy, nie wiecie dlaczego Kij w dupie wyklucza miłość bliźniego Z gołymi dupami się wchodzi do nieba Więc zamiast wyjaśniać wystarczy zaśpiewać