Dziś rozrywką dnia jest wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził w wywiadzie, że dużo słabszy od oczekiwań wzrost gospodarczy Polski jest jakiś niezrozumiały.

No mnie to jakoś specjalnie nie dziwiło. Bo czy ktoś serio się spodziewał, że skutkiem destabilizacji prawnych fundamentów państwa, zrażania międzynarodowego otoczenia oraz rozdawania na prawo i lewo kosztem przyszłych pokoleń będzie większy wzrost gospodarczy?

Owszem. Kaczyński się spodziewał. Człowiek-muzeum, który mentalnie jest ciągle w czasach, w których robił doktorat. Filozofię marksistowską zdał na 5!

I być może dlatego uważa, że skoro Polska zamiast się rozwijać zaczęła się zwijać, to winni są… przedsiębiorcy!

Dokładniejsze uzasadnienie wymaga głębokiego zaawansowania w filozofii: Kaczyński twierdzi bowiem, że przedsiębiorcy „nie chcą podejmować zyskownych przedsięwzięć”.

On, Kaczyński oczywiście wie najlepiej, które to przedsięwzięcia biznesowe są najbardziej zyskowne. On sam bowiem, gdyby nie był tak wspaniałym przywódcą, byłby niewątpliwie doskonałym biznesmenem. Fakt, że w życiu nie pracował ani pół dnia w prywatnej firmie i ani złotówki własnymi inwestycjami nie zarobił, tylko dodaje wspaniałości temu niesamowitemu intelektualiście.

Dziś więc wiemy już, że krwiożerczy kapitaliści, którzy dotychczas dążyli do zysku za wszelką cenę kosztem sierot, inwalidów, dzieci i starców, w 2016 roku powiedzieli:
– Eeeee tam. Nie chce już nam się więcej zarabiać. Wolimy robić na złość Kaczyńskiemu niż mieć pieniądze.

To ostatnie sugeruje, że są to „przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi”. I tak dokładnie powiedział Kaczyński.

Co w zasadzie rozstrzyga raz na zawsze dylemat czy prezes realizuje swoje tajemnicze mroczne plany czy też jest po prostu ekonomicznym idiotą z dolegliwą manią prześladowczą.

Tym z was, którzy mają tyle dobrej woli, żeby poważnie analizować domysły eksperta od myśli marksistowskiej, przypominam, że w Polsce jest 1.8 mln przedsiębiorstw a wśród nich przedsiębiorstw dużych – takich które faktycznie mają możliwości przyssać się do państwowego cycka i czerpać profity ze znajomości partyjnych – jest 0.2%.

Pozostałe 99.8% to sektor firm mikro, małych i średnich. Które choćby skisły nijak nie są w stanie zarabiać na znajomości z Tuskiem i jego kolegami.

Stąd właśnie wiemy, że Kaczyński jest ekonomicznym idiotą.

Bo właśnie te 99.8% przedsiębiorców polskich, ludzi, którzy jak przeciążona lokomotywa ciągną ten zardzewiały kraj, Kaczyński obarczył odpowiedzialnością za złośliwe niezarabianie tyle ile by mogli, jakby tylko byli odrobinę pazerniejsi.

Patrz pan jakie czasy: już nawet na kapitalistę nie można liczyć, że będzie wyzyskiwać biedny lud.

Dobrze, że przynajmniej można liczyć na Kaczyńskiego – człowieka, który w każdej potrzebie zawsze winnego znajdzie.

Podziel się z głupim światem