Piosenka, w której autor uprasza co po niektórych, żeby go pocałowali tam, gdzie ich ma, jednocześnie opisując skrótowo czym wyżej wymienieni zasłużyli sobie na taki zaszczyt. Zrozumiały opis, mam nadzieję?

Podziel się z głupim światem

Słowa i chwyty:

Ref: a G D e Kij ci w nery, palec ci w oku a G D e Pies ci mordę lizał, daj mi święty spokój G D a e Pocałuj mnie w to, w czym cię mam G D a e Pocałuj mnie w to, w czym cię mam e D a e Ty, polityku, który wzrostu ma, metr sześćdziesiąt dwa, gdy stoi na palcach e D a e Zanim zabronisz palić, zapamiętaj że trawkę robi się z konopii a poza tym... Ty policjo której, średni dojazd trwa, siedemdziesiąt dwa, i pół minuty I ty, strażniku miejski, który ścigasz mnie, bo napiłem się, piwa na Plantach Ty, urzędasie, który siedzisz na, stołku za który ja, muszę płacić I ty, nauczycielu, co poszedłeś do, szkoły uczyć bo, do niczego innego się nie nadajesz Ty panie sędzio, który twierdzisz że, prawo liczy się, a nie sprawiedliwość Najgorsza prostytutka jest, moralniejsza niż, nieetyczny i, niesprawiedliwy sędzia Ty, stary durniu, który żądasz bym, ja robił to czym, ty zmarnowałeś życie I ty, młody głupku, co krytykujesz mnie, że wszystko robię źle, a sam niczego nigdy nie zrobiłeś