Życie jest fair

2016-11-02Blog4750

Życie jest nie fair.

Przykładowo, ja znam angielski, a ktoś inny nie. I rosyjski, przy okazji. To nie fair, że ja mam talent językowy, a on nie. Bo jakby on też miał taki talent do języków to by też znał angielski. Na pewno by znał. To od talentu zależy, bo niby od czego innego?

Albo że jestem programistą. Jakby on był, to by mu było łatwiej w życiu. By nie musiał na kasie pracować. Ale nie każdego się tak udało, że jest programistą. Nie fair.

I że on nie ma czasu. I że się skupić nie może. I nie może się jakoś zorganizować. I to nie fair, że ja jestem zorganizowany. Jego tak nie wychowywali. No niby mnie też nie, ale nie zmieniajmy tematu.

I w ogóle, że mi się tak wszystko udaje jakoś. Bez wysiłku. A on się męczy i męczy i nic. A on też by chciał.

Więc mówię człowiekowi, że ja znam angielski, bo ja się męczyłem a on się w tym czasie opierdalał. Jestem programistą, bo się uczyłem, a on się w tym czasie opierdalał. Jestem zorganizowany, bo poświęcałem czas, wysiłek, wygodę, a on się w tym czasie opierdalał.

Ale widzę, że on w to jakoś nie wierzy. Co, że wysilać się? Poświęcać? Odmawiać sobie wygody i przyjemności? Nieee, to by było za proste.

Bóg jeden wie w co tacy ludzie wierzą. Że angielski ktoś zna, bo się naoglądał w telewizji filmów z lektorem? Jest programistą, bo grał w gry na komputerze? Że ma zorganizowane życie, samodyscyplinę, potrafi się skupić i pracuje 10 razy bardziej efektywnie, bo sobie to wszystko kupił? Albo mu państwo dało? Bo mu z nieba spadło? Bo jest Masonem?

Albo może po prostu: bo ma inny mózg!

I to dzięki temu mózgowi on po prostu ma, a inny nie ma. Jeżeli tak, to nic z tym nie można robić. Nie ma sensu się wysilać, pracować, odmawiać sobie. Pij to piwo. Leż na tej kanapie. Bo życie jest nie fair, a my wszyscy jesteśmy ofiarami.

Otóż nie, ja nie jestem geniuszem. Ja po prostu dużo pracowałem.

Kiedy ty spałeś, chlałeś, i podrywałeś na imprezach panienki, ja czytałem, poznawałem, eksperymentowałem. Inwestowałem w umiejętności i wiedzę. Kiedy ty robiłeś sobie dobrze, ja się zmuszałem do wysiłku.

Kiedy ty oglądałeś filmy z polskim lektorem, bo jesteś zbyt leniwy nawet na to, żeby napisy czytać, ja oglądałem filmy w oryginale, żeby mnie to zmuszało do wysiłku. Kiedy ty szukałeś warsztatu, żeby ci rower naprawili, ja szukałem narzędzi i informacji o budowie roweru. Kiedy ty woziłeś codziennie dupsko do pracy samochodem, bo tak wygodniej, ja jeździłem na rowerze – bo tak mądrzej.

Bo wierzyłem, że to, co zasieję dziś, to później mi wyrośnie.

I dzisiaj ja jestem geniuszem, a ty jesteś idiotą.

And you know what? Life is fair.

O wiele bardziej fair, niż nam się to podoba.

Podziel się z głupim światem