Wolność

2015-12-17Blog5743

Człowiek lubi mówić, że jest wolny. I często uzasadnia to tak: robię co chcę, więc jestem wolny. Palę, bo chcę, piję po chcę, ubezpieczam się wszystkiego, bo taką mam ochotę. Mogę w każdej chwili przestać. Mogę nie słuchać szefa, może nie pracować na etat, mogę się chodzić do kościoła i klękać na rozkaz. Mogę, ale nie chcę.

Ludzie twierdzą, że robią w życiu to, co chcą, i może nawet faktycznie robią to, co chcą. Ale ślepy nie jestem. Widzę wyraźnie, że zachowują się jak niewolnicy. Są posłuszni. Żyją jak ich nauczono i robią co im się każe. Wierzą w autorytety. Może i są wolni, ale nie w głowie.

I tak sobie myślę, że ta wolność w głowie jest dużo ważniejsza niż każda inna.

I gdybym miał ją zdefiniować, to bym powiedział tak: wolność to twoje prawo, prawo którego sobie udzieliłeś, prawo do samostanowienia, do suwerenności. Wolność to niepodległość umysłu.

Więc wolny człowiek to nie ten, kto wyprowadza się od rodziców. To ten, kto wyprowadza się od rodziców i nie przychodzi mu do głowy, żeby się z tego tłumaczyć.

Wolny jest nie ten co zerwał z dziewczyną, tylko ten, kto przestał o niej myśleć i przestał o niej gadać. Wolność to nie kwestia formalna, wolność jest w głowie.

Wolny jest nie ten, co z przymusu pijaństwa przeszedł w obowiązek abstynencji. Gorszą niewolę zastąpił lepszą. Ale wolny będzie dopiero wtedy, kiedy będzie potrafił się napić, ale się nie upić.

Są ludzie, co kiedy zbiorą się na odwagę, żeby przestać chodzić do kościoła, uważają że to dowód tego, że są wolnymi ludźmi. Ale ja ślepy nie jestem i widzę jak potrafią godzinami narzekać na księży, jak polują na przesadzone, emocjonalne artykuły o inkwizycji, krucjatach i księżach pedofilach. To nie są wolni ludzie. Ich umysł jest ciągle pod panowaniem tego, z czym myślą, że zerwali. Po prostu zastąpili jedną niewolę inną.

Wolny człowiek, kiedy przestaje chodzić do kościoła, dalej przyjaźni się z księdzem. Wpada na pasterkę, bo lubi. Postoi sobie, pośpiewa kolędy i wyjdzie po 10 minutach nie zastanawiając się czy to wypada czy nie. Może i nie jest takiemu komfortowo patrzeć jak tłum niewolników gapi się na jednego wolnego, z tą charakterystyczną mieszanką zaciekawienia, pogardy i zawiści, ale do wolnej głowy ich ręce nie sięgają.

Żeby człowiek był wolny musi być wolny w swojej głowie.

Jeżeli tego nie masz, to każda inna walka o wolność jest absurdem. Bo jak mówi malownicze przysłowie: nie wystarczy wsadzić sobie pióra w dupę, żeby zostać orłem.

Podziel się z głupim światem