29 grudnia natrafiłem przypadkowo na stronę Facebooka pod tytułem „Cała Polska głośno krzyczy nie dla tej islamskiej dziczy„.

Strona była taka jak i tytuł: czysty rasizm. Gówniarstwo, karaczaństwo, bezwstydne demonstrowanie ksenofobii. Twórcy oczywiście na poziomie umysłowym jamnika, tacy samozwańczy „prawdziwi Polacy”, którzy ledwo nie potrafią napisać poprawnie po polsku zdania złożonego. Prawdopodobnie nawet nie wiedzą co to jest zdanie złożone.

A że należę do tej mniejszości wśród wolnościowców, która nie utożsamia wolności słowa z prawem do napaści słownych, potraktowałem to tak samo jakby ktoś atakował kogoś na ulicy. Słowami popełnia się dużo więcej zła niż pięściami. Wolnościowcy powinni zdawać sobie z tego sprawę.

Zgłosiłem to więc do Strażników Świętych Zasad Społeczności Facebooka.

Strażnicy stwierdzili, że dziękują, ale strona „nie dla islamskiej dziczy” nijak nie łamie Świętych Zasad Społeczności Facebooka i nie wiedzą o co mi chodzi.

Stwierdziłem więc, że Facebook nie zmienił polityki zatrudniania na redaktorów wtórnych analfabetów, i machnąłem na to ręką. Ich serwis, nie mój. Jak ktoś znów kogoś pobije za opaleniznę, niech się ich sumienie martwi.

Dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu dostałem informację, że „Cała Polska głośno krzyczy nie dla tej islamskiej dziczy” jednak łamie Święte Zasady Społeczności Facebooka i trafiła do piekła. Poprzednia informacja o tym, że strona zasad nie łamie, zniknęła.

Co się zmieniło między 29 grudnia a 4 stycznia?

A na przykład akcja wybijania szyb pod „Prince Kebab” w Ełku.

Nie wiem czy gratulować Strażnikom czy im współczuć, że potrzebują zobaczyć jak tłum wybija okna obcokrajowcom, żeby się zorientować, że istnieje związek między wezwaniami do wybijania szyb „islamskiej dziczy” a wybijaniem szyb „islamskiej dziczy”.

Ale wychodzi na to, że wtórny analfabetyzm jest uleczalny.

Wszystkim redaktorom Facebooka życzę więc dużo zdrowia w 2017.

Podziel się z głupim światem