Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wpadła na pomysł jak rozwiązać problem alkoholu. Rozwiązanie jest to samo co zawsze: podnieść podatki.

Ale tym razem poszli dalej. Rozumują tak: ludzie zostają alkoholikami, bo w młodości zaczynali od piwa. Wniosek: jak piwo podrożeje, to przestaną pić.

Oczywiście, że przestaną pić. Zaczną ćpać. Na narkotyki akcyzy nie ma.

Ale wtedy powoła się Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Narkotykowych i to już będzie ich problem.

Mamy tu dowód, że w PARPA pracują ludzie głęboko wierzący. Wierzą, że podniesienie akcyzy na alkohol zwiększy wpływy do budżetu państwa mimo, że dotychczasowa praktyka pokazywała, że było odwrotnie (obniżka akcyzy na wódkę przez SLD 2 2002 zwiększyła przychody). Wierzą, że jak ludzie przestaną kupować o złotówkę droższe piwo to nie przerzucą się na nic innego. Wierzą, że Polacy piją wyłącznie legalny alkohol, a bimbrownictwo i przemyt zniknęły bezpowrotnie.

Skutkiem działań Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych będzie to, że ludzie zaczną ćpać zamiast pić, chlać wódkę zamiast piwa i pędzić zamiast kupować. Jakiś problem to na pewno rozwiąże, ale chyba o co innego chodziło.

Biorąc pod uwagę jak szkodliwa jest działalność PARPA, najskuteczniejszym działaniem PARPA byłoby zakazanie działalności PARPA.

Biorąc pod uwagę jakich idiotów zgromadziła ta organizacja, nie wydaje się wcale niemożliwe.

A mecenasem strony jest Dam Koszty.com

Podziel się z głupim światem