Dwóch posłów od ponad tygodnia głoduje sobie w najlepsze w Częstochowie.

Przypominam o tym wszystkim, bo ktoś mógł się zastanawiać dlaczego od tygodnia w parlemencie brakuje dwóch posłów.

Artur i Oktawian głodują po to, żeby dzieciom było lepiej.

Ach, jak to zdanie pięknie brzmi! O wiele lepiej niż jakby napisać, że głodują po to, żeby wymusić na jakimś urzędniku, żeby wydał zabrane ludziom pieniądze na państwowe ośrodki leczniczo-opiekuńcze, którym brakuje pieniędzy, bo są nieefektywne, źle zarządzane i najwyraźniej niepotrzebne.

To już nie to samo co „żeby dzieciom było lepiej„.

Żeby nikt tu na mnie niesłusznie nie bluzgał: jestem absolutnie przekonany, że ludzie pracujący w tych ośrodkach mają dobre chęci i dobrą wolę. Przynajmniej część z nich. Że chcą pomagać i że dużo pracują za marne pieniądze. Tak. Ale ja przecież nie mówię, że pomaganie dzieciom jest głupie! Ja mówię, że marnowanie pieniędzy jest głupie a wydawanie pieniędzy zabieranych pod groźbą przemocy jest niemoralne.

Pomagać trzeba z głową. Dobre chęci bez realizmu, matematyki i trzeźwego myślenia więcej zepsują niż naprawią.

Pomagać trzeba uczciwie. Ukraść jednemu, żeby dać drugiemu to nie jest sprzątanie problemów. To przenoszenie śmieci z jednej kupki na drugą.

A co do głodówek to:

  • po pierwsze: to jest zwykły terroryzm, tyle, że w żałosnym wydaniu
  • po drugie: kogo to obchodzi?

– Obaj czujemy się źle – powiedział poseł Artur spodziewając się reakcji społeczeństwa.

– My też – pomyślało społeczeństwo wzruszając ramionami.

– Jesteśmy już w stanie zagrożenia życia – ucieszył się poseł.

– Gratuluję – mruknęło obojętnie społeczeństwo i przełączyło kanał.

– Wobec braku zrozumienia sytuacji przestaliśmy przyjmować płyny – oświadczył słabym głosem drugi poseł na drugim kanale.

Tutaj społeczeństwo podzieliło się. Część wyłączyła telewizor, a reszta ucieszyła się, że będzie o dwie pijawki w sejmie mniej.

I bardzo dobrze. Pochwalam społeczeństwo.

Bo normalnym sposobem na finansowanie pożytycznej inicjatywy społecznej jest szukanie sponsorów. Chodzisz, informujesz, pokazujesz, zachęcasz. Podsuwasz dyskretnie numer konta bankowego. Masz przekonanie, że warto, bo pieniądze uczynią wiele dobrego.

Ale nie w Polsce! W Polsce bierzesz styropian, siadasz na dupie i dzwonisz po telewizję. Następnie przez dwa tygodnie na oczach społeczeństwa leżysz sobie ze zbolałą miną i nie robisz kompletnie nic. Leżysz i głodujesz.

Czekasz.

W końcu wzrusza się jakiś urzędnik. Jego szlachetne odruchy serca są ściśle powiązane z faktem, że dysponuje pieniędzmi, które nie są jego, a odpowiedzialność za to jak je wyda, oscyluje w granicach zera. Są to pieniądze zabierane przemocą ludziom, którzy je wypracowali, po to, żeby służyły jako pomoc dla ludzi w potrzebie. Na przykład tych, którzy są w biedzie, bo im zabrano, żeby wspomóc ludzi w biedzie.

Piękny system. Oparty na przemocy, co prawda, i przymusie, i komornikach, i więzieniach, ale przecież to wszystko tylko po to, żeby pomagać.

Na budynkach wszelkich instytucji pomocy społecznej powinien wisieć dumny napis: „przemoc w służbie ludzkości!

I dlatego posłowie głodują. Widać do tego stopnia lubią przemoc, że chcą pokazać na własnym przykładzie jakie to dobre i piękne.

Polska to jakaś parodia rzeczywistości. „Rozwiązujemy problemy głodząc się na śmierć – witamy w kraju dziadów!”

A wiecie jak się nazywa ta instytucja społecznej pomocy, która bankrutuje? Stowarzyszenie Pielęgniarsko-Opiekuńcze „Z Ufnością w Trzecie Tysiąclecie„.

Zapewne nie była to ufność pokładana w matematyce, wiedzy o finansach ani marketingu.

Gdyby Bareja dziś robił filmy, to byłyby to filmy dokumentalne.

Podziel się z głupim światem