Gra w Kopacz

2014-10-07Blog3734

Zerknąłem sobie na dzisiejsze nagłówki gazet i zobaczyłem: „Tragedia na Śląsku. Premier już jest w drodze„.

To mi podsunęło pomysł na grę!

Gracz wciela się w premiera kraju. Biega po ekranie jak opętany, bo ze wszystkich stron napadają na niego: tragedie, pożary, powodzie, katastrofy, bankructwa firm, strajki nauczycieli, załamania pogody oraz awarie autobusów wycieczkowych z legionem niewinnych dzieci w środku. I ty, jako premier, musisz zdążyć dobiec do każdego takiego miejsca, naprawić autobus, odwieźć dzieci do szpitala, ugasić pożar, zbudować wał przeciwpowodziowy, pocieszyć rodziny, obiecać górnikom siedemnastą pensję, a wszystkim dać wór pieniędzy. Dlaczego? Bo przecież wszystko to wina premiera.

Jak gdzieś nie zdążysz to kraj się rozpadnie. Albo gorzej: dobiegnie przed tobą inny polityk i w nagrodę to on zostanie premierem i do niego będą się modlić miliony.

Jakby ktoś się zastanawiał po jakiego grzyba premier kraju, w którym mieszka 38000000 ludzi jedzie do kopalni, w której zaginął 1 górnik to mu wyjaśniam, ignorantowi jednemu, że premier odpowiada za absolutnie wszystko co się w kraju dzieje.

Nie wierzysz?

No to zapytaj do kogo ludzie mają pretensje jak jest powódź? Do rządu, prawda? A czyja to wina jak pociąg się spóźnia? Rządu! A jak poczta zgubi przesyłkę to co się mówi? „Dlaczego rząd nie zrobił jeszcze porządku z tą Pocztą Polską”. A kto buduje autostrady? Mieszkania? Stadiony? Rząd! No a kto inny, budowlańcy?

Co, nie widziałeś nigdy komentarza typu „rząd Tuska nic nie zrobił – pociągi dalej się spóźniają”? Albo: „to rządu wina, że zarabiam 1200zł”?

Oczywiście, że rządu! A przede wszystkim premiera.

Premier w Polsce robi wszystko. Zarządza firmami, prowadzi pociągi, wysyła listy na poczcie i leczy w szpitalach. Wszystko to jego zasługa, wszystko to jego wina. Kopalnie też są jego.

Dlatego jak w kopalni coś pie***lnie to premier zaraz tam jedzie. Bo się poczuwa . Bo niby kto inny tam ma jechać? Pogotowie? Straż pożarna? E tam, w Polsce nie ma takich rzeczy. Jest premier.

A nawet gdyby były, to bez premiera i tak sobie nie poradzą.

Bo nikt sobie nie poradzi bez premiera.

Jak nie wierzysz to podpal mieszkanie sąsiada. Zobaczysz, że najdalej za godzinę przeczytasz w gazecie: „podpalono mieszkanie – premier już jest w drodze!

I dlatego premier zasługuje na grę.

Niestety nie zrobię tej gry. Bardzo mi przykro – nie mogę. Bo do tego trzeba dużo materiałów graficznych, a ja okropnie rysuję. Do takich rzeczy potrzeba grafika.

Więc taka mała prośba: jakby premier mógł przyjechać do mnie z tabletem na te parę dni…

Z góry dziękuję.

baron Martin Lechowicz

Podziel się z głupim światem