Korporacje i kartele

2012-04-20Blog1625

Ostatnio dotkliwy staje się brak Żydów w społeczeństwie.

Widać to po tym, że rośnie wśród ludu gorące pragnienie zrozumienia Kto Za Tym Wszystkim Stoi. Póki byli Żydzi, wszystko było jasne. A teraz co?

Wciąż są wśród nas tacy, którzy stoją twardo na gruncie Żydo-Masońskim. Ale tracą popularność i trudno się dziwić. Bo kto ostatnio widział jakiegoś Żyda?

Patrz pan, Żydów my się pozbyli, a świat nam się jakoś nie poprawił.

Poza tym Żyd to jakoś nieprzyjemnie religią zalatuje. A fascynaci „szukania Prawdy” to coraz częściej ateiści. Tak siebie przynajmniej określają. Patrząc na ich fanatyzm w głoszeniu jedynie słusznej idei, ja bym ich raczej nazwał: głęboko wierzący. Wierzą bowiem głęboko w to, że każdy kto głęboko wierzy w co innego niż oni, jest głupim fanatykiem.

Bardzo wierzący ludzie.

W obecnych czasach, z braku Żydów, mamy dwa źródła zła: NWOkorporacje.

Koncepcja New World Order jest tak głupia, że szkoda mi tracić czasu nawet na śmianie się z niej. Chociaż z drugiej strony koncepcja wszechwładnych korporacji, które niszczą, palą, gwałcą i mordują, bo im to sprawia jakąś sadystyczną rozkosz, jest nie mniej głupia.

Widziałem dziś na YouTube przemówienie jednego Dra Ratha. Usłyszałem w nim, że Mussolini był marionetką, Hitler był marionetką, Unia Europejska jest marionetką i euro jest marionetką. A kierowały nimi wszystkimi… kartele farmaceutyczne.

Okazuje się, że to nie Hitler jest synonimem zła. Jest nią aspiryna.

Jak twierdzi Dr Rath (zwany przez niektórych starym, siwym idiotą) złowieszcze owe kartele knują od zarania dziejów, żeby podbić całe państwa w gospodarczą niewolę. Jak? No tego już nie powiedział. Tego można się domyślić.

Ja się domyślam chyba trochę inaczej niż on. Domyślam się, że kiedy firma doprowadzi do śmierci 10 milionów ludzi, to będzie mieć 10 milionów mniej klientów. Domyślam się, że kiedy na rynku panuje bieda, chaos, kryzys i ogólny burdel na kółkach, to przedsiębiorcom wiedzie się gorzej niż tam, gdzie jest spokój, dostatek i funkcjonalny rynek. Myślę, że więksi przedsiębiorcy Stanów Zjednoczonych nie przenoszą się masowo do Afganistanu, w ramach dbania o interesy firmy. Jeżeli ktoś uważa inaczej, to proszę bardzo. Ale ja polecam mu zacząć spędzać czas na prowadzeniu samodzielnej działalności gospodarczej, zamiast oglądania pierdół w internecie i szlajania się po zjazdach i sympozjach dla paranoicznych pół-analfabetów z obsesją na punkcie pieniędzy, odwrotnie proporcjonalną do poziomu wiedzy ekonomicznej.

Zresztą jakie to ma znaczenie? Jakim racjonalnym uzasadnieniem można przekonać kogoś, kto wierzy, że w interesie Coca-Coli, Ikei i McDonalda leży wspieranie Hitlerów i Stalinów, eksterminacja własnej klienteli, burzenie infrastruktury i doprowadzenie systemu finansowego do ruiny? Ludzie, którzy w to wierzą nie myślą – oni reagują. Najbardizej reagują na magiczne słowa.

Na przykład „kartel” – ileż magii w tym słowie!

Przykładowo, powiem tak: za biedę w Polsce odpowiedzialni są rowerzyści! Idiotyzm, prawda?

Ale co, jeżeli powiem, że za biedą w Polsce stoi kartel cyklistów? Czy nie lepiej? Czy nie zrobiło się od razu groźnie. A jak groźnie – to wiarygodnie! I można tak ze wszystkim: korporacja sprzedawców makówek, kartel hodowców ogórków kiszonych, trusty wytwórców mydła.

Spiskowcu, pamiętaj: zawsze używaj słowa „korporacja” i „kartel”, nigdy: „pracodawca” i „przedsiębiorca„!

Podziel się z głupim światem