Szanować prawo?

2013-01-23Blog1352

Choćbym nie wiem jak się starał, po prostu nie jestem w stanie wygenerować z siebie szacunku i respektu do polskiego prawa.

A mówię to z okazji kolejnej kary jaką nałożył polski Główny Urząd Cenzury, który nie wiadomo dlaczego nazywa się „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji„. Tym razem przewodniczący Jan Dworak nałożył karę na Superstację za to, że w programie satyrycznym ktoś tam pił do faktu, że kościół katolicki kryje księży-pedofilów.

Ustawa o radiofonii i telewizji z dnia 29 grudnia 1992, na podstawie której nałożono karę, mówi, że:

  • zadaniem radiofonii i telewizji jest dostarczanie rozrywki
  • zadaniem radiofonii i telewizji jest dostarczanie informacji
  • KRRiT stoi na straży wolności słowa
  • KRRiT zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji

I tak sobie myślę, że:

  • jakże długi musi być drąg, który umożliwiałby sprawdzenie jak głęboko w dupie Jan Dworak ma powyższe zapisy ustawy!
  • jakże dobrej jakości musiałby być spinacz, którym zatkawszy nos, nie czułoby się wciąż smrodu hipokryzji walącego od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji!
  • jakże długa, mocna i precyzyjna musiałaby być pęseta, która nadawałaby się do wyciągnięcia przewodniczącego Dworaka z tyłka tyleż konserwatywnego co otępiałego umysłowo odłamu Kościoła Katolickiego!
  • jak wielkiej trzeba by lupy, by dostrzec mózg człowieka wierzącego wciąż w to, że facet, który nakłada karę za piętnowanie w satyrycznej audycji pobłażania dla pedofilów kieruje się dbaniem o wolność słowa, rozrywkę, otwartość i pluralizm!

No i szanuj tu, człowieku, prawo, które na wstępie mówi, że zadaniem Rady jest strzeżenie wolności słowa, a następnie przez pół dokumentu wymienia dziesiątki przypadków, w których tą wolność należy zignorować, oddając władzę cenzorską w ręce faceta, który może swoją całkowicie subiektywną oceną uznać, że ten kawał się nadaje, a inny to już godzi. W jego osobiste przekonania. W tym wypadku o wyższości i nietykalności kościoła.

I tylko dlatego, że publikuję za granicą, firmę mam za granicą i jestem za granicą, mogę swobodnie w radiu KonteStacja mówić na antenie, że takie prawo jest gówno warte, że nie wspomnę o ludziach wyznaczonych do jego egzekwowania.

Tu warto przypomnieć, że w Polsce podpadałbym już pod Art. 18, punkt 7, który mówi: „nadawcy dbają o poprawność języka swoich programów i przeciwdziałają jego wulgaryzacji„.

Mam to w dupie.

I ciebie, panie cenzorze, też.

Nawiasem mówiąc, pan Dworak uznał, że 70 tysięcy kary należy się za złamanie punktu 2 Art. 18 ustawy, który mówi, że audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości.

Z czego wnoszę, że ukrywanie problemu pedofilów w kościele jest przekonaniem religijnym, zaś hasło „niech kościół przestanie wreszcie chronić pedofilów” godzi w chrześcijański system wartości.

Domniemuję więc, że podstawową wartością chrześcijańską w Polsce jest zamknąć gębę, kiedy ksiądz mówi. Albo używa ust w innych celach.

Warto wiedzieć, że głównym cenzorem Polski jest obecnie facet, który tych to właśnie wartości chrześcijańskich gorliwie broni.

Podziel się z głupim światem